GIENEK LOSKA BAND
Rock’n’roll to nie tylko odpowiednie nuty i brzmienie przesterowanej gitary, to przede wszystkim prawda o życiu. Również ta, która boli najbardziej. Może dlatego na prawdziwą rockandrollową muzykę tak mało jest dziś miejsca w naszym sformatowanym, wypucowanym, wypachnionym życiu. I pewnie dlatego Gienek Loska, gdy tylko pojawił się na scenie jednego z telewizyjnych talent shows, od razu podbił serca milionów telewidzów. Bo przypomniał nam, o co w tym wszystkim chodzi…
Gienek urodził się 36 lat temu w z Białooziersku, w okręgu brzeskim, na Białorusi. Do najbliższego większego miasta, czyli Grodna, przeprowadził się, by uczyć się grać na gitarze. Tam poznał Andrzeja “Makara” Makarewicza i razem założyli zespół Seven B, rockowy dynamit, który rozsadzał granice postsowieckiej Białorusi.
Plan był taki, że pojadą do Polski na kilka koncertów, w tym słynny festiwal Basowiszcza do Gródka, ale impreza się przeciągnęła, przyszło kilka innych propozycji grania, kumpel zaprosił ich do Krakowa i… zostali w naszym kraju. “Byliśmy żądni nowych wrażeń, rockandrolla, wszystkiego po trochu” – wyjaśnia Gienek, choć przyznaje, że łatwo nie było. U siebie byli już wschodzącą gwiazdą rocka, a tu tylko bezdomnymi emigrantami. Waletowali u znajomego w akademiku, grywali na ulicy, czasem brakowało na jedzenie. Ale w końcu magia zadziałała i Seven B najpierw podbili krakowski bruk, potem małopolskie kluby, aż wreszcie zostali docenieni w całej Polsce. “Nie braliśmy jeńców. Nie można być
rockandrollowcem na pół etatu. A my wyrabialiśmy normę z nadgodzinami”- śmieje się dziś Makar.
W końcu jednak przyszło zmęczenie materiału. W 2006 roku Gienek odszedł z Seven B, a Makar, po kilku miesiącach grzania rock’n’rolla z innym składem, spakował gitarę i wyjechał do Szkocji, by tam ułożyć sobie życie. Zostały trzy płyty – “Rocktales”, “Make up Your Mind” i “Acoustic” – i pamięć fanów o tych szalonych Białorusinach, którzy potrafili łoić rocka jak mało kto w tym kraju.
Po uporaniu się z osobistymi demonami, Gienek Loska postanowił wrócić na scenę. W końcu rock’n’roll to nie zawód, ale charakter.) Grał na streecie, próbował sił w “Szansie na sukces” i “Mam talent”. Ale dopiero udział i zwycięstwo w “X Factor”, postawiły go na nogi. Posypały się propozycje koncertów, a ich wspólny przyjaciel ściągnął ze Szkocji legendarnego już gitarzystę Makara… “Gdyby nie wrócił, nie dałbym rady” – przyznaje Loska. – “Wymiana pomysłów musi być, twórczy konflikt interesów”.
Skład zespołu, który teraz nazywa się po prostu Gienek Loska Band,)uzupełniają: klawiszowiec Marcin Młynarczyk (m.in. Blues Obsession, Soul Finger, Czarne Korki) i basista Tomek Setlak (grał m.in. z Jackiem Dewódzkim).
Debiut płytowy Gienek Loska Band, wyprodukowany przez Macieja Muraszko (znanego fanom jazzu, muzyki teatralnej i filmowej, a na co dzień szefa zespołu Psychodancing, grającego z M.Maleńczukiem,), to z jednej strony lekcja klasycznego rock’n’rolla, wywiedzionego hen od Allman Brothers i Zeppelinów, ale z
drugiej wierność własnym korzeniom – nie tylko pojawiają się motywy ludowe, ale też Gienek nie kryje akcentu, tej wschodniej śpiewności w swoim głosie, która przywodzi na myśl niezapomniane, rockowe lata Czesława Niemena. Innym polskim wokalistą do którego często bywa porównywany, jest Ryszard Riedel – zapewne przez tę szczerość w głosie, której nie sposób się nauczyć, którą po prostu się ma.
A wszyscy doskonale wiemy, że Gienek to ma…
www.gienekloskaband.pl
www.facebook.com/pages/Gienek-Loska-Band